środa, 5 listopada 2014

Zły kocurek - dobry komiks




Hej, nazywam się Monika i jestem uzależniona. Nie, nie od książek. Od komiksów. Każdego, kto uważa komiks za gatunek pośledni mam ochotę wysłać na księżyc. Albo bliżej - do Belgii lub Francji. Tam sam by się przekonał, jakim jest dziwolągiem. Bo tam WSZYSCY kochają komiksy! I nikt nie ma wątpliwości, że to sztuka. Często przez duże Szzzzzz. 

Dlatego tak mnie ucieszyło, że moje ulubione rodzicielskie wydawnictwo - Mamania - sięgnęło po komiks. I to jaki komiks!



Zły kocurek to naprawdę dobry komiks. Z co najmniej 10 powodów. 


1. Bohaterem jest kot - a czy może być lepszy bohater? Wszak kotki są najukochańszymi pupilami świata! Hola hola miłośnicy psów, zajrzyjcie do Internetu a zrozumiecie - jesteście w mniejszości. 

2. Jest komiksem 2 w 1 - dzieci czytają swoje, rodzice czytają między wierszami. I jedni, i drudzy się śmieją. 

3. Zawiera komunikaty podprogowe. Instrukcja skłonienia kota do kąpieli jest tak naprawdę instrukcją skłonienia dziecka do kąpieli (skuteczną!!!)

4. Przypomina matrioszkę - w babie "dowcip", kryje się druga "baba" - wiedza o kotach. 

5. Liczne, bogate onomatopeje wywołają uśmiech nawet u najbardziej "zbuntowanego" 2-3 latka (sprawdzone!)

6. Tego kocurka nawet największy alergik (aaaapsik!) może zaprosić do domu (najlepiej umościć mu posłanie na regale z książkami). 

7. Działa wespół w zespół z rodzicami - nie namawia do jedzenia żelków, przeciwnie - zniechęca do spożywania czekolady (wprawdzie tylko te empatyczne dzieciaki)

8. Jest czarno-biały - nawet daltonista nic nie traci:) 

9. Ma naprawdę twardą okładkę - od biedy Wasz kot może jej użyć jako drapaka. 

10. Bo tak (każdy rodzic zna ten ostateczny argument)!

Żeby zrozumieć o czym piszę, musicie przeczytać Złego kocurka. 

Jeśli dbacie, by Wasze dziecko obracało się w dobrym towarzystwie, to dodam, iż - jak na moje oko - Zły kocurek pochodzi ze starej, dobrej, amerykańskiej szkoły komiksu, tzw. cartoons. Szkoły, która ma korzenie w gazetowych, odcinkowych "paskach komicznych". Innymi słowy, właścicielem Złego Kocurka spokojnie mógłby być Charlie Brown, chłopiec z kultowych Fistaszków. To podobny styl i równie doskonałe poczucie humoru. 

Zły kocurek pozornie wydaje się być komiksem dla starszych dzieci, ale moim zdaniem doskonale nadaje się na pierwszy komiks dziecka. Mój syn ma niecałe 3 lata, a bawi się z Kocurkiem setnie, zwłaszcza w "Kąpieli". Polecamrauuu.  

Ps. Możecie się wprosić na urodziny kocurka lub do wanny - na stronie zlykocurek.pl

Ps. (do wydawcy - kocurek wcale nie jest zły. Jest ironiczny, asertywny, a czasami nawet sentymentalny (Kocia Mama). Ale zły???;) 

Zły kocurek. Kąpiel
Zły kocurek. Sto lat
Nick Bruel
Mamania 2014 - dziękujemy za egzemplarze:)

4 komentarze:

  1. 10ty argument przekonał mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak widać, zły kocurek wcale nie jest taki zły. :) Mój 7-letni brat jest już raczej za duży na takie książeczki, ale kiedyś na pewno przeczytam je swoim (przyszłym) dzieciaczkom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie jest za duży, to właśnie książka dla dzieci w takim wieku. A właściwie w każdym, bo i ja się uśmiałam:)

      Usuń