piątek, 7 listopada 2014

Zaginiona dziewczyna



Zaginiona dziewczyna przejdzie do przeszłości jako mój pierwszy ebook, przy którym zasnęłam. Na szczęście mój nowy gadżet nie ucierpiał - gdy rano się obudziłam, leżał sobie grzecznie "w nogach". Nie zasnęłam jednak z nudów, a ze zmęczenia, bo czytałam długo w noc. To były dwie noce czytania, a gdybym nie miała obowiązków domowo-rodzinnych, to zapewne przeczytałabym książkę longiem. Bo jednak rzecz, którą można o niej powiedzieć to: trudno się oderwać.

Gillian Flynn napisała kryminał, a raczej opowieść małżeńską, której osią jest kryminalna intryga. Mamy oto małżeństwo z pięcioletnim stażem - Nicka i Amy Dunne'ów. Kiedyś szaleńczo w sobie zakochanych, a po kilku latach, no cóż...I nagle w dniu piątej, drewnianej rocznicy, ta piękniejsza połowa znika bez słowa. Za to zostawia po sobie wiele mówiący - zwłaszcza policji - "rozgardiasz" w salonie. Pierwszym podejrzanym w takich wypadkach zawsze jest mąż. No właśnie, mąż ...i żona to w tym przypadku dwie rozbieżne wersje pożycia małżeńskiego. Czy aby tylko dwie?

To jedna z tych książek, w których wraz z fabułą wyrabiamy sobie jakieś zdanie na temat bohaterów, a potem autor (w tym przypadku autorka) krzyczy: zmiana kursu o 180 stopni. Takich wolt, również psychologicznych, jest tu kilka, wszystkie zaskakują i (prawie) wszystkie wiarygodne. Gillian terminowała chyba u Hitchcocka - suspens goni suspens. 

To, co dodatkowo czyni tę książkę ciekawą, to obraz pokryzysowego społeczeństwa. Dunne'owie wynoszą się z "drogiego" Nowego Jorku, gdyż oboje tracą posady. Rodzinne miasteczko Nicka - Missouri, do którego się przenoszą, wygląda jak po ekonomicznej apokalipsie. Ich osiedle przypomina wymarłe miasto  - w pustych nowych domach straszą duchy właścicieli, którzy utracili zdolność kredytową. Tętniące kiedyś centrum handlowe zmienia się w wielki squat, a po mieście grasuje "gang" pracowników upadłej fabryki zeszytów. Wiadomo - studenci prowadzą teraz notatki w laptopach;) To tło dodatkowo sprawia, że książkę czyta się doskonale.  

Nie będę bawiła się w streszczenia, bo każdy zdradzony szczegół w przypadku takich historii jest recenzencką zbrodnią (sic!). Konkludując, świetnie się to czyta! Na koniec lektury pojawiło się w mojej głowie jedno słowo podsumowania: popaprańcy. Kto? Przeczytajcie;) 

A czy ktoś już widział ekranizację? Muszę koniecznie sprawdzić w kinie, czy nie popsuli książki:) 

Zaginiona dziewczyna
Gillian Flynn
GJ Polska 2013

7 komentarzy:

  1. No ja czytam i im dalej tym trudniej sie oderwać! Świetna książka. Szkoda tylko, ze koniec juz blisko ;-) ja też planuję do kina.

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie skończyłam. Trochę mieszane uczucia. Liczyłam na bardziej sprawiedliwe zakończenie. Chyba lubię happy endy ;-) i do tego ta nowina nie wiadomo czy płakać czy sie cieszyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Obejrzałam film, książki jeszcze nie czytałam, ale zamierzam ;)
    Film genialny, trzyma w napięciu, zaskakuje i zostaje w pamięci na wiele tygodni, Dużo czasu zajęło mi zastanawianie się nad dalszymi losami bohaterów i nad tym dlaczego Nick postąpił na końcu tak a nie inaczej.
    Mogę śmiało stwierdzić, że to najlepszy film jaki dotychczas obejrzałam! Polecam !

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w planach, bo czytam same pozytywne recenzje :) I pewnie też będę czytać w e-bookowej formie, ale dopiero za jakiś czas... Na razie mam zaległości do nadrobienia :)

    www.maialis.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. A mam takie pytanie obok jak Ci się używa czytnika, i jaki model polecasz?

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja mam pytanie obok wpisu, jak Ci się używa czytnika i jak model byś poleciła, dziękuję za odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń